Przepis na miłość

Ostatnio bylem w kinie na komedii romantycznej „Przepis na milosc”. Nie przepadam za tego typu komediami. Wg mnie kazda, a juz na pewno wiekszosc amerykanskich, ma taki sam schemat. Poznaje sie para, zakochuja sie w sobie, spotykaja sie. Sielanka trwa do czasu, az facet odstawi jakas akcje, przez co dziewczyna go rzuca. Na szczescie facet zawsze idzie po rozum do glowy, naprawia swoj blad i zakochani moga zyc dlugo i szczesliwie… Cudownie…   Jednak „Przepis na milosc” jest jakis inny. Przede wszystkim jest smieszny. A temat zakochania sie glownych bohaterow…

Okładka (cover) na Facebooku

Specjalnie nie przepadam za Facebookiem. Na pewno nie jestem jedna z tych osob, ktore najpierw zaktualizowalyby status FB, a dopiero pozniej uciekaly z plonacego budynku… Ale akurat funkcjonalnosc Osi Czasu (ang. Timeline) przypadla mi do gustu. Wszystko widac w ukladzie chronologicznym, widok jest przejrzysty. Fajna sprawa.   Okazuje sie, ze jest jeszcze jedna opcja Osi Czasu, a mianowicie okladka (ang. Cover). Daje ona mozliwosc wgrania wlasnej okladki do naszej Osi Czasu. O ile na pewno czesc osob uzna to za zbedna funkcjonalnosc, sa tez osoby, ktore postanowily wykorzystac to w…