Nara, Osaka nocą

Kyoto: warto kupic dzienna karte na autobusy. Kosztuje 500 japonskich zlotych. W Kyoto jest tyle swiatyn ze na obejrzenie wszystkich dwa dni to malo. Maja tez duzy park. A przy stacji kolejowej jest wieza, z ktorej rozciaga sie panorama miasta. Szczegolnie fajna po zmroku. Hiroshima: po miescie poruszamy sie glownie tramwajami. Duze wrazenie robi muzeum bomby atomowej i wszystkiego co jest z nia zwiazane. Angielski, automatyczny przewodnik momentami ma bardzo naiwne teksty, jednak sama ekshibicja robi piorunujace wrazenie. Bardzo depresujaca(?). Nie wiem czy jest taki wyraz. No w kazdym razie…

Słodkie lenistwo

Tajlandia, w postaci wyspy Phuket, rozleniwia. Jesli dodac do tego, ze jestem leniwy z natury, wynikiem bedzie przedluzenie pobytu w Tajlandii, a skrocenie w Japonii. Wystarczylo jeszcze tylko znalezc odpowiednio tanie polaczenie lotnicze (http://www.cebupacificair.com/) i voila! Wakacje w Tajlandii przedluzone o tydzien. Do Japonii dotre dopiero 13. grudnia. W miedzyczasie strzelilem pare zdjec. Kilka w swiatyni Duzego Buddy, ktory budowany jest od szesciu lat, z inicjatywy krola. Postac jest olbrzymia. Robi wrazenie swoim bialym (marmurowe wykonczenie) kolorem. Natomiast w blaszaku wybudowanym dla mnichow panowal straszny zaduch i smrod. Akurat byla…