Porządkowanie zdjęć, część 1, Chiny

Wyjazd juz dawno jest historia, a zdjecia nadal nie przebrane. To dlatego, ze zrobilem ich chyba z milion. 1/3 odpadla przy pierwszym przejrzeniu, 1/3 przy kolejnym. Teraz te, ktore pozostaly, podobaja mi sie w miare rownym stopniu i pojawil sie problem, ktore wybrac. Jesli w ogole jakies. Ciezka to orka mowie wam… Przeklenstwo fotografa te cyfrowe aparaty… Jednak jak juz przegladam zdjecie po zdjeciu to przypomina mi sie caly wyjazd, wycieczka. Wszystkie te nowe miejsca i obrazy. Fajna sprawa. I taki wyjazd, i takie przegladanie zdjec. Jesli nie macie aparatu…

SuZhou [Sudżoł] i Nanjing [Nandżing]

Chriss – lokalnych panienek nie ma. Jak dla mnie Chinki sa brzydkie. Rzadko ktora jest na tyle ladna zeby zawiesic na niej oko, a najczesciej w tym momencie sie akurat usmiechnie i caly czar pryska. Naprawde ladna Chinke widzialem dzisiaj w Nanjing, pracowala w banku za kasa. Ladniejsze od Chinek sa Tajki i Japonki, ktore od czasu do czasu mozna spotkac na ulicy. A wlasnie, co do wymiany waluty. Nie oplaca sie przywozic dolarow i wymieniac w tutejszych bankach. Taka wymiana trwa strasznie dlugo – conajmniej 20 minut. Musza sprawdzic…